Polskie prawo - VAT od sprowadzonego moto

Filozolf

Cześć

Czy tylko ja uważam że to absurd czy macie podobne zdanie?
Jeśli sprowadzilbym z Niemiec używany motocykl z 2005 czy nawet 2000 roku, który ma przejechane powiedzmy 5.5 tyś km, to w urzędzie skarbowym muszę zapłacić za niego 22% VAT, bo jest według ustawy uznawany za motocykl NOWY!!! Nieważne że ma 12 czy 17 lat, ale jeśli nie przejechał 6 tys km to jest nowy... To przy cenie np 5 tyś zł daje 1100zl podatku ehh

Nie jest to idiotyzm?
Ciekaw jestem Waszych opinii.
Pozdrawiam

Pappa2

mam kupiony motocykl od handlarza.... moze krocej...

kupiony uzywany motocykl z UE jest zwolniony z oplat skarbowych, akcyzy, oplaty recyklingu....

w 500 stowkach sie zmiescisz z tlumaczem, przegladem, oc, rejestracja....

edit.
nie doczytalem, ze o takim malym przebiegu mowimy... no coz licznik do przodu i po problemie Wink

Filozolf

"Sprowadzenie motocykla z obszaru Unii Europejskiej wiąże się z koniecznością uregulowania podatku VAT bądź też potwierdzenia braku obowiązku uiszczenia rzeczonego podatku. UWAGA: w rozumieniu obowiązujących przepisów, motocyklem nowym jest np. pojazd wyprodukowany w roku 2000, ale z przebiegiem 5500 km! W tym wypadku zobowiązani jesteśmy do zapłaty podatku VAT."

Czy te informacje są nieaktualne? Zaznaczam że moto miałoby być kupione od osoby prywatnej, nie handlarza.

No właśnie. Czyli jedynie edycja licznika wchodzi w grę... ewentualnie znajomy na zerowym przeglądzie, bo chyba stąd us bierze dane o przebiegu.

Pappa2

najprosciej licznik do przodu... masz cos na oku ze pytasz?

Filozolf

Owszem mam, tylko cały czas się zastanawiam co z tym VAT-em zrobić bo i bez niego mnie wyjdzie pod 6tys zł... A popchnac licznik to potem przy ewentualnej sprzedaży znów lipa :/ może pożyczyć od kogoś? ;P

Pappa2

jaki przebieg?
jak pozyczysz od kogos to pozniej na przegladzie wyjdzie...

Filozolf

No prawda. Przebieg teoretycznie 2600. Teoretycznie od Niemca.

Pappa2

to faktycznie duzo do krecenia....
taki troche podejrzany przebieg, swoja droga..

Filozolf

Wiem, ale moto wygląda (na zdjęciach) bardzo ładnie. Jest garażowany oczywiście, full ubrany i co prawda nie czarny ale i tak strasznie mi się podoba Wink

cudów nie ma ale w pl też już po prawie 6tys zł takie chodzą więc chyba warto zwiększyć szansę na niższy przebieg. Nie wiem... jak piszesz - sporo kręcenia.

Pappa2

jakbys na przeglad zalozyl inny licznik z np. 10tys km. pozniej swoj z 2600 i by ci sie jakas szkoda parkingowa przydarzyla wyszly by niezle jaja....

Filozolf

Zgadza się. Dlatego tamta "propozycja" była opatrzona stosowną minką Razz

Chyba jedynym sensownym rozwiązaniem byłoby kręcenie do przodu...

Ale właściwie to temat był zakładany, żeby usłyszeć opinie o naszym Polskim prawie Wink

Takie moto:
[link widoczny dla zalogowanych]
uznajecie za nowe, czy jednak już się nie kwalifikuje w oczach rozsądnego człowieka ze względu na wiek? Rolling Eyes

Pappa2

prawo jest prawem.. rozsadkowi nic do tego..
mozesz sie spytac w wydziale komunikacji lub w skarbowce.... wiem ze rozne urzedy roznie interpretuja prawo...

Staszek.S

No to ja podpowiem Smile

Tu, macie ładnie opisane co jak i dlaczego Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

I w tym przypadku nie jest to polskie kulawe prawo, tylko dyrektywa UE, obowiązująca na 'ujednoliconym rynku ue'... Smile

I legalnie, nic na to nie poradzisz...

Ale, ja mam przypadek odwrotny... Samochód mam z przebiegiem około 120 tyś... (kupiony dawno temu już)... Padł mi licznik - cała szafa w sensie - procesor sie spalił - licznik przebiegu jest na szczęście starego typu, mechaniczny, więc przebieg widać mimo niesprawności elektroniki w liczniku... Naprawić się nie dało. Kupiłem drugi, używany, ale z przebiegiem ponad 160 tyś... Założyłem i w ciągu jednego dnia samochodowi przybyło ponad 40 tyś przebiegu (no bo jaki kupujący, przy sprzedaży uwierzy w tekst - Panie, przebieg ma o 40 tyś niższy - to nieprawda co licznik pokazuje)... Trzymam więc zdjęcie obu liczników jednocześnie obok siebie tak że przebiegi widać, i stary licznik 'na dowód'...
Puenta jest taka.. Zakładasz licznik z przebiegiem powiedzmy 10 tyś... robisz papiery i rejestrujesz... Potem masz szkodę parkingową, w której 'uszkadzasz' licznik... Wymieniasz na swój (znaczy na giełdzie 'kupujesz' używany:) i juz nigdy nikt o nic Cie nie zapyta... To nie jest S klasa w której przebieg siedzi w 5ciu komputerach i kręcenie od razu widać...

smugler

Rozwiązaniem jest tylko oszustwo.
Dwie umowy, dla niego u u niemców, dla Ciebie za polską granicą.
Kumpel tak zrobił, przy zakupie ustalili ze on sprzedaje u niego ale on kupuje w Polsce.
W urzędzie przeszło.

Filozolf

Hehe, no wszystkie opcje ciekawe Smile

dwie umowy bardzo zależą od Niemca, a z tego co wiem to oni nie są zbyt chętni do układy niezgodne z prawdą i prawem... może jeszcze gdybym sam z nim gadał, ale gdybym kupował to potrzebuję tłumacza w postaci męża mojej siostry, a on nie lubi kombinacji :/
A jak to jest z licznikiem - ma oznaczenia zgodne np z VIN, czy inne dające możliwość określenia czy był wymieniany? Sorry jeśli to oczywiste ale zwyczajnie nie mam pojęcia Sad

smugler

z licznikiem bedziesz miał problem, bo jak teraz wymienisz zrobisz badania i założysz oryginalny i za rok będziesz miał problem bo cofnięty licznik.

Staszek.S

Smugler - czytaj wyraźnie - napisałem o co chodzi z wymiana licznika parę postów wyżej.
I nie - w tych motorkach licznik to taka sama część jak opona czy klamka sprzęgła...

A Twoje rozwiązanie jest do bani i nie na temat... Urząd komunikacji ma serdecznie w dupie kwestie podatkowe. Ich obchodzi czy nie kradziony czy ma przegląd i czy legalnie kupiony... Z podatkiem ma problem urzad skarbowy. I będą mieli gdzieć czy papier umowy podpisałeś w Zgorzelcu czy w Goerlitz... ważne bedzie ze moto było z Niemiec i ma ponizej 6tyś czyli podatek się należy... W tym przypadku 2 umowy nie mają sensu i są wyłącznie proszeniem się o kłopoty...

smugler

sorrki nie doczytałem o liczniku.

A z umowa to jest kombinatoryka - która może przysolić kłopotów .
Kolega zaryzykował, przeszło. To nie reguła.

Filozolf

Raczej porzucę pomysł ściągnięcia moto Sad

Strasznie mi szkoda, bo jest dokładnie taki jak chciałem, ale za drogo wyjdzie taka zabawa i do tego jest parę etapów, na których można się boleśnie potknąć :/ Poza tym w ciągu ostatnich dni zalali rynek VL-ami, więc jest z czego wybierać. Po cichu liczę na to, że ten z Dobrodzienia okaże się wart zachodu.