Pierwsza gleba VT

sebabix

Witam ,co prawda to trochę to nie prawda ta pierwsza gleba bo na WSK u wujka za dzieciaka było ich trochę, ale dzisiaj niestety zabrakło technologii w postaci ABS-u , wyjechała mi pani w puszce prosto pod kola , zgubiła mnie panika ,na szczęście bez kolizji ale zblokowałem przednie koło i bahhhh leżę Smile

pani wyskoczyła wystraszona ja podniosłem się w ułamku sekundy chyba ze strachu , ogólnie nic się nie stało oprócz brudnej koszulki i skrzywionego lusterka ,zero awantury pełna kultura , pisze to tylko dlatego żeby forumowiczów uczulić miejcie oczy szeroko otwarte nie myślcie o dziewczynie,seksie,obiedzie,pracy i Bóg wie o czym tam jeszcze ,patrzcie na drogę dzisiaj sam siebie uratowałem , trochę szybciej i ..... pozdrawiam

Filozolf

No to nie zazdroszczę sytuacji Sad

Ale dobrze, że skończyło się tylko tak.

HalkPolska

To miałeś szczęście bo ja przy szlifie straciłem lusterko, manetki i zbiornik nie mówiąc już o prawej stronie siebie. A przy jakiej prędkości się to stało

sebabix

Ok 40km/h , ale wyhamowałem do zera i gleba Smile

Rushrod

Gut, sam przeżyłem trzy szlify i więcej nie chcę bo boję się, że mogły by być gorsze te kolejne, trzeba uważać. A co przeżyłem po zlocie Daelim 2,5 to moje jak Tomek się położył a widziałem w lusterku połowę zdarzenia. Ten dzwiek, halas i wsio.

I wiecie co? Jak Kat zeskakiwała z moto a ja w panice zrzucałem na N (co koniec konicow olałem i dałem silnik off) to pomyślałem "ku*rwa nawet nie mamy apteczki" a wyglądało to strasznie poważnie. Dobrze, że nic się nie stało a my będąc w polu mieliśmy kilka gratów, narzędzi, wódki, oleju i benzyny się ogarnęliśmy i wróciliśmy. Mogło być różnie 100km od domu gdzie nie ma domu, oznaczenia drogi ani nic. Uważajcie na siebie dwa razy bardziej, nikomu nie życzę szlifu ani bycia ze szlifierem. Smile