Jeździmy czy boimy... ?

franek

Cześć wszystkim,
jakie macie zdanie nt jeżdżenia w dobie stanu epidemicznego ? jeździmy czy boimy się 500+ ?
Pogoda cholernie kusi, widzę że pojedyncze maszyny jeżdżą, sam mam obawy. A wy jak ?

wojtek_em

pogoda kusi, ale ryzyko spore - jeżeli "zapyszczysz" panu policmajstrowi na mandacik za 500 zł, to skieruje sprawę do sadepidu i wtedy taka przyjemność moze wynieść od 5000 do 30000 zł Evil or Very Mad

Tak więc jeżeli ktoś lubi dreszczyk emocji, to spoko Laughing

Chyba, że jazdy wpleciemy w godziny dojazdu do pracy, lub na zakupy, to wtedy OK. Tak właśnie ja planuję zrobić Cool

Chore czasy nam nastały, koledzy... Rolling Eyes

Ja jak narazie 2 dni temu bladym świtem przejechałem z garażu Ojca do swojego (w końcu się dorobiłem własnego garażu obok domu Wink

)
Przynajmniej mogę maszynę poczyścić, dopieścić i chociaż tak się nią nacieszyć...

Grzesiek

Witam
Ja właśnie skończyłem naprawę silnika i mam nadzieję pokręcić się po mieście ale na jakieś dalsze wyjazdy to nie zdecyduję się. Nie tylko chodzi o mandat ale też nie chcę niepotrzebnie ryzykować. Po prostu trzeba jakoś to przeczekać.
Ale jak tylko skończą się obostrzenia to mam nadzieję że spotkamy się na jakimś zlocie w tych górach jak było planowane.

franek

wojtek_em

Logika by tak podpowiadała, ale właśnie nie, niestety dotyczy to nas wszystkich. Później można oczywiście dochodzić swoich praw drogą sądową, jeżeli znasz się na prawie/masz kasę na wynajęcie prawnika. Sanepid nakłada grzywnę na drodze administracyjnej, bez prawa odwołania...to są prawa rodem że stanu wojennego/wyjątkowego, którego oczywiście nie mamy Wink

Dlatego piszę, że żyjemy w chorych czasach...

franek

wojtek_em

Nie wiem jak to jest w czasie epidemii, pewnie mają wytyczne, żeby karać, bo państwu kasy na gwałt potrzeba Twisted Evil

Ogólnie uważam, że jednak pewnych zasad trzeba przestrzegać, Włosi i Hiszpanie też mieli wywalone na obostrzenia i jak się to skończyło widzimy Rolling Eyes

Moim zdaniem bez znaczenia, czy do pracy, czy na zakupy pojadę samochodem czy motocyklem, ale rekreacyjne jazdy bym sobie odpuścił...

jabol_dread

Jestem w grupie MotoEventy Ostrów Wielkopolski i chłopaki jeżdżą dość sporo. Warunek konieczny - w miarę przepisowo i nie cała ekipa tylko małą grupą. Według mnie, patrząc z perspektywy epidemii mimo wszystko bezpieczniej dla nas jest jechać motocyklem. Mamy kask, rękawice, kominiarkę. W zasadzie robiąc zakupy nie musimy nic z siebie ściągać. Zapłacimy kartą i zero jakiegokolwiek kontaktu z kimkolwiek. Oczywiście są też złe strony jazdy. Nie zapominajmy, że jest wiosna, początek sezonu i kierowcy samochodów nie są jeszcze przyzwyczajeni do nas na ulicach. Dlatego trzeba mieć bardzo dużą dyscyplinę, szacunek dla służb medycznych i mundurowych i spokojnie z nimi rozmawiać bo to też są ludzie, nierzadko motocykliści. I bądźmy świadomi, że będą nas kontrolować bo taki mają teraz obowiązek.
Ale esej ulepiłem Smile

Bushi

I po problemie. Złagodzili obostrzenia, dali możliwość rekreacji w rozsądny sposób. Przedwczoraj przejechałem 60 km "wokoło komina". Wczoraj zrobiłem 100 km. Radość, "banan" na ryju. Świat może być piękny, nawet w czasach pandemii! Mniejszy ruch, pogoda cudna...
Dzięki tym wcześniejszym obostrzeniom motorek czyściutki i zadbany - bo co było robić, kiedy nie można było jeździć? Więc wystawiałem go przed garaż, śrubokręt, klucze, szmata, oliwka, smar, wosk...

franek

Mnie się udało dwa dni temu Smile